O Sandecji, mszach za ks. Gurgacza na Hali Łabowskiej, wieloletniej przyjaźni z Andrzejem Szkaradkiem oraz duchu wolności panującym na Sądecczyźnie, dziennikarze „Sądeczanina” rozmawiali z Piotrem Naimskim, nr 2 na liście Prawa i Sprawiedliwości w okręgu wyborczym nr 14.

30 wrzesień, 2011

Sądeczanin

Dziesięć pokoleń wstecz

29 wrzesień, 2011

W czerwcu 1997 roku Piotr Naimski w wywiadzie udzielonym Małgorzacie Subotić, dziennikarce „Rzeczpospolitej”, opowiedział o swoich korzeniach, historii rodzinnej i sposobach jej odkrywania.

 

Dziesięć pokoleń wstecz – z Piotrem Naimskim rozmawia Małgorzata Subotić

 

Gdyby nie był pan biochemikiem, to kim chciałby pan być?

Zostałbym historykiem. Kocham tradycję i lubię szperać w starych dokumentach. A w nas, Polakach, tkwi poczucie tymczasowości, braku osadzenia. Ileś milionów ludzi zostało przeniesionych, przesiedlonych. Do tego doszło trwające ponad 40 lat zamieszanie społecznoustrojowe. Nastąpiło zerwanie ciągłości, tradycji. Niech pani zrobi szybki test wśród znajomych, pytając ich, czy potrafią wymienić imiona swoich prababek, tylko imiona.

A pan potrafi?

– Rzeczywiście, wiem o różnych sprawach swoich pradziadków, prababek, ciotek i wujków więcej może, niż przeciętny człowiek. Jeśli pani taki test zrobi, jego wyniki będą kiepskie. Okaże się, że już z wymienianiem imion babć może być kłopot. Jeszcze trudniejsze byłoby na przykład pytanie o to, gdzie jest pochowany pradziadek. A ja bardzo lubię chodzić po cmentarzach, nawet nie znanych mi wcześniej.

Na przykład w każdej napotkanej po drodze miejscowości?

– Tak, oglądanie nowej miejscowości zawiera taki element, jak poszukiwanie cmentarza. Po to, aby zobaczyć, czy jest stary, jakie nazwiska znajdują się na nagrobkach. Jeśli jest zaniedbany, oznacza to, że społeczność, do której należał, uległa rozproszeniu albo wyginięciu. Takie smutne wrażenie pozostawiają stare cmentarze, należące do narodowości, które zostały wykorzenione, na przykład niemieckie, żydowskie. Z dużą ciekawością oglądam wiejskie cmentarze przy kościołach; zazwyczaj jest tam jakiś fragment zaniedbany, najprawdopodobniej nie ma już rodzin, do których należały te groby. Jeśli cmentarz jest duży, a grobów odwiedzanych – takich, o które ktoś dba – niewiele, to znaczy, że miejscowość miała wielką historię, a dzisiaj jest w stanie schyłkowym.

więcej..

„»…Całym życiem pełnić służbę…« Nieznana historia Komitetu Obrony Robotników”

23 wrzesień, 2011

mar 107W publikacji „»…Całym życiem pełnić służbę…« Nieznana historia Komitetu Obrony Robotników” przygotowanej przez Justynę Błażejowską z okazji 35. rocznicy powołania Komitetu Obrony Robotników Piotr Naimski opowiada o działalności w 1. Warszawskiej Drużynie Harcerzy im. Romualda Traugutta, czyli „Czarnej Jedynce” i kręgu starszoharcerskim „Gromada Włóczęgów”, zorganizowaniu akcji pomocy dla represjonowanych po buncie robotniczym w czerwcu 1976 r. i założeniu KOR-u (23 września 1976 r.). W zbiorze znajdują się również relacje Jana Olszewskiego, Antoniego Macierewicza, Marcina Gugulskiego, Ludwika Dorna, Urszuli Doroszewskiej i innych osób wywodzących się z niepodległościowego harcerstwa, dzięki którym narodziła się w PRL-u zinstytucjonalizowana opozycja.