Piotr Naimski był dziś rano gościem Polskiego Radia 24. Na falach rozgłośni opowiadał o swoich przeżyciach z 13 grudnia 1981 r. Stan wojenny zastał go w Londynie, w mieszkaniu Kazimierza Sabbata, w tamtym czasie premiera rządu RP na uchodźstwie, późniejszego prezydenta. Zdecydował się wrócić do Nowego Jorku, gdzie przebywał na stypendium naukowym, i od razu zaczął organizować pomoc dla kraju. Został współzałożycielem nowojorskiego Komitetu Pomocy „Solidarności”.
Piotr Naimski skomentował dane wskazujące, że 38 procent Polaków nie wie, dlaczego ogłoszono stan wojenny:
To wynik braku edukacji historycznej wśród młodego pokolenia. Ci, którzy rodzili się w czasach stanu wojennego, mieli wówczas kilka lat i nie pamiętają, co się działo. Młodszym nowa Polska, po 1989 roku, nie dała wiedzy o historii najnowszej. Adam Michnik twierdzi, że Czesław Kiszczak był człowiekiem honoru, a Wojciech Jaruzelski był godny szacunku. To „Gazeta Wyborcza” w dużej mierze kształtowała w młodym pokoleniu poglądy na historię najnowszą. Teraz za to płacimy.
Poproszony przez prowadzącego audycję, Piotr Naimski odniósł się także do publikacji ukazujących się na łamach „Gazety Wyborczej”. Stwierdził, że często brakuje słów, aby wyrazić niesmak. Jego zdaniem niektóre środowiska ogarnęła histeria, można ją wyłącznie obśmiać.
Tutaj omówienie rozmowy z Piotrem Naimskim
Fot. IPN
Dziś, w 35. rocznicę ogłoszenia przez komunistów stanu wojennego, odbyły się w Nowym Sączu uroczystości upamiętniające ofiary tamtych wydarzeń. Rozpoczęły się Mszą św., odprawioną w kościele Matki Bożej Niepokalanej na osiedlu Milenium przez ks. proboszcza Kazimierza Markowicza, z udziałem ks.prałata Antoniego Koterli i ks. Wojciecha Łokcia.
